Geoblog.pl    Bilbo    Podróże    Valencia i Cuenca    Wtorek - cd Cuenca
Zwiń mapę
2010
21
wrz

Wtorek - cd Cuenca

 
Hiszpania
Hiszpania, Cuenca
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 183 km
 
SIESTA, FIESTA

troche mnie juz mecza te ich godziny pracy. Kiedy mozesz zjesc to nie mozesz nic zalatwic, ale nie znaczy to ze mozesz zalatwic przed siesta albo po siescie. Przerwa niby jest + - od 14 do 17 ale niektorzy zamykaja juz o 13tej, niektorzy otwieraja tylko na 2 godziny od 16 do 18. Przed 11 nie masz co probowac - jeszcze nie rozpoczeli dnia, a wreszcie niektorzy maja zamkniete przez cale rano (kasa moich autobusow otwarta tylko 14-18) a jeszcze inni przez cale popoludnie. Czyli wlasciwie lepiej z gruntu nic nie probowac, bo najpewniej jest wlasnie zamkniete.



SKLEP Z BUTAMI

do przymierzania dali mi zamiast skarpetki.... TOREBKE :))) wyszlam smiejac sie i komentujac z inna pania, ze na torebke to wszystko wejdzie ale potem w domu na rajstope lub skarpetke nie idzie wcisnac.


PLAZA

Tych co sie smieli, ze w Cuence nie ma plazy uprzejmie informuje, ze jest playa artificial, polozona malowniczo nad rzeka Jucar, tyle ze w tej chwili nieczynna, bo jak zostalam poinformowana jest ¨poza sezonem¨. Jak dla mnie w sam raz 27 stopni, ale nie to nie.


POPOLUDNIE

Na obiad poszlam znowu do knajpy na Calle Colon (ul. Kolumba), gdzie usmiecha sie tylko jeden kelner, reszta chodzi naburmuszona, ale bylo tu dobrze i smacznie w niedziele.
Niezbyt udany obiad, zlozony z zupy de mariscos ktora zachlapalam sobie bluzke oraz nereczek a la plancha (podsmazanych), niespecjalnie dobrych (w Maladze sa lepsze!!), a smierdzacych spalona opona zakonczylam przynajmniej genialnym deserem (znowu Natillas), mniamm, ktory zostawil dobre wrazenie.
Znowu orkiestra deta na starowce i urocze pasodobles. Mam nagrane to puszcze jak ktos bedzie ciekawy. Z gonitwy bykow sie urwalam i poszlam na drzemke. A! wszystko tak lekko pisze, ale skok na starowke wcale taki latwy nie jest. Wszedzie stromo i wysoko a...


POSLADKI

mnie bola jak nie wiem, zakwasy mam nawet w przedniej czesci lydek plus bolace prawe kolano, takze to codzienne kilakrotne przemierzanie wejscia-zejscia Santa Catalina lub innych jest wielkim wyczynem.

przedluzylam pobyt o 1 dzien tutaj, wiec ide dzis na zakupy jedzeniowe do Mercadony, coby na sniadanko miec cos jutro. Wsuwam glownie chleb o przedluzonej trwalosci (czyli taki dla leni, zawsze miekki i pokrojony) z awokado i szynka serrano. Oraz dogadzam sobie orzeszkami macadamia.


slowo dnia: manta - koc, trzeba miec na noc, a jak sie nie ma to trzeba poprosic i wtedy bardzo potrzebne staje sie to slowo.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Bilbo
Hania
zwiedziła 1% świata (2 państwa)
Zasoby: 17 wpisów17 0 komentarzy0 19 zdjęć19 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
17.09.2010 - 03.10.2010